Aktualności

Marcin Południewski nie żyje

W tragicznym wypadku samochodowym zginął nasz kolega Marcin Południewski. Podróżował z żoną, córką i synem. Koło miejscowości Szczuczarz z przeciwnego pasa ruchu wjechał czołowo w ich prawidłowo prowadzony samochód tir. W szpitalu zmarła jego żona Krystyna. O życie walczy 7-letni syn.

Chyba jako ostatni z naszego grona widziałem się z Marcinem w przeddzień tej strasznej tragedii. Marcin cały dzień spędził z bielikami fotografując i filmując dla TVP 2 ich zachowania na kąpielisku. Ptaki jak nigdy dopisały licznie- chyba na pożegnanie odwiedziło Marcina kilkadziesiąt bielików. Za każdym razem inne pokazywały mu niesamowity spektakl swoich zachowań, były bardzo widowiskowe. Marcin wszystko uwiecznił na filmie. Przyjechałem wieczorem, żeby Go odebrać i zawieźć ze wszystkimi gratami do jego auta. Wychodząc z czatowni opowiadał o tym dniu przeżywając wszystko na nowo. Był taki szczęśliwy i zadowolony z życia. Robił to, co naprawdę lubił i kochał. Staliśmy w środku lasu było już całkowicie ciemno i jak na ironię dosłownie nad nami odezwała się samica puszczyka, w oddali słychać było samca. Gwiaździsta jasna noc, niesamowite ujęcia w aparatach, plany na przyszłość, żegnamy się, Marcin odjeżdża- ja zostaję. Na pożegnanie mruga mi awaryjnymi. Teraz krzyczeć mi się chce- tak bardzo boli wielka strata wspaniałego człowieka - do zobaczenia przyjacielu!!!

Czarek

Marcin już na studiach na Wydziale Leśnym w Poznaniu interesował się ptakami szponiastymi. Prowadził obserwacje na terenie Nadleśnictwa Bierzwnik. Szczególnie pasjonował się rybołowami. Zainicjował czynną ochronę tych ptaków. Wyszukiwał ich stanowiska, budował z kolegami platformy lęgowe. Po kilku latach tych prac liczebność rybołów na powierzchni Bierzwnik wzrosła z 5 do 13 par. Było to jedyne miejsce w Polsce, gdzie gatunek ten zwiększał liczebność. Marcin wyspecjalizował się w odczytywaniu numerów obrączek na skokach rybołowów. Opracował oryginalną metodę odczytu. Z przenośną czatownią ustawiał się w pobliżu gniazd, fotografował ptaki i odczytywał numery obrączek. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że część lęgowych ptaków pochodziła z Brandenburgii. Jego piękne zdjęcia mogliśmy podziwiać w publikacji "Zmiany liczebności rybołowa w Polsce w latach 1993-2004" oraz podczas zjazdów Komitetu Ochrony Orłów w Rogowie. W tym sezonie odwiedził prawie wszystkie gniazda rybołów na Pomorzu i Ziemi Lubuskiej. Planował dokończyć te prace w następnym sezonie. Niestety, brutalna śmierć wyrwała Go z naszego grona. Marcin był koordynatorem regionalnym KOO w regionie Pomorze Zachodnie. Zintegrował miejscowych ornitologów i leśników. Łączymy się w bólu, smutku i żałobie z rodziną Marcina.

"Pokój jego duszy"

 

Cezary Korkosz & Tadeusz Mizera