Farma wiatrowa w Tolkowcu - niby niewielka elektrownia złożona z 10 wiatraków - stała się śmiertelną pułapką dla gniazdujących w pobliżu orlików krzykliwych. We wrześniu 2015 roku pod masztem wiatraka EW nr 9 znaleźliśmy zabitego samca orlika. 23 maja b.r. na placu manewrowym przy tym samym wiatraku leżał martwy samiec prawdopodobnie pochodzący z innej pary, gniazdującej w odległości około 1,5 km od elektrowni.
Ptak zginął przypuszczalnie przed kilkoma dniami najprawdopodobniej uderzony przez śmigło wiatraka od dołu, na co wskazuje rozległa rana w okolicy mostka i zmiażdżona, wykręcona ku górze lewa noga. Na miejscu zdarzenia pracownicy urzędu gminy sporządzili protokół, który dla nas stanowił będzie podstawę uruchomienia czynności zmierzających do trwałego lub przynajmniej okresowego (na czas sezonu lęgowego) wyłączenia pięciu wiatraków ustawionych wzdłuż lasu zasiedlanego przez 2 pary orlików. Rewir pozbawiony samca już opustoszał, chociaż istnieje nadzieja, że osamotniona samica w kolejnym roku zwiąże się w parę z innym samcem i pozostanie na tym stanowisku. Tak stało się w przypadku pary rozbitej w ubiegłym roku (sytuacja opisana w artykule Osierocony orlik adoptowany przez sąsiednią parę). Wiosną podczas kontroli monitoringowych odnotowaliśmy na tym stanowisku tokującą parę orlików. Zważywszy jednak, że ich gniazdo oddalone jest zaledwie o 680 m od nieszczęsnej turbiny nr 9, fakt pomyślnego powrotu ptaków na to stanowisko w zaistniałych okolicznościach niestety nas nie ucieszył.
Jeśli jeszcze któryś z wykonawców raportów ooś powątpiewa w w śmiercionośną skuteczność siłowni wiatrowych zapraszamy do Tolkowca na feralny pokaz w wykonaniu EW nr 9.